image1 image2 image3
logo

Pasiewicz wraca do wygrywania

fot. Media4UŁódzki kierowca kartingowy, Karol Pasiewicz w dobrym nastroju spędzi wakacyjną przerwę od Rotax Max Challenge Poland. 9-latek obsługiwany przez zespół V-Kart drugi tydzień z rzędu jeździł po Wallrav Race Center w Starym Kisielinie, tym razem wygrywając jeden z biegów finałowych w kategorii Micro Max.

Weekend nie zaczął się jednak tak jak powinien. Karol jako pierwszy wyjechał w sobotę na czasówkę i przez 10 okrążeń prowadził stawkę, tracąc na braku tunelu aerodynamicznego poprzedzającego zawodnika. W efekcie uzyskał dopiero siódmy rezultat. W zaciętej rywalizacji w przedfinale zdołał przebić się na piątą lokatę. W drugim finale plany dalszego awansu pokrzyżowała awaria plastikowej osłony łańcucha, która stykając się z zębatką ograniczyła osiągi. W trakcie jazdy problem jednak sam się rozwiązał i Karol doprowadził swój wózek na szóstej pozycji.

Po wyciągnięciu wniosków, Pasiewicz zdecydowanie poprawił taktykę na niedzielne kwalifikacje, robiąc trzeci wynik za kolegą z zespołu Marcelem Kucem i Oskarem Pomorskim. W pierwszym finale Pomorski wypadł już na pierwszym zakręcie. Kuc i Pasiewicz otrzymali polecenia zespołowe, aby przejechać kilka okrążeń w kolejności w jakiej wystartowali, bez ścigania się między sobą. Team orders zaowocowały odjechaniem od reszty stawki. Po siedmiu kółkach kierowcy teamu V-Kart mieli zielone światło. Nawzajem zaczęli się wyprzedzać niemal co zakręt. Przed ostatnim zakrętem to Kuc był na prowadzeniu, ale Pasiewicz wykorzystał tunel i minął kolegę na ostatniej prostej. Prawie tak samo potoczył się drugi finał. Tym razem jednak Kuc na finałowej prostej zjechał do lewej, broniąc się przed atakującym z tej strony Pasiewiczem. Ten musiał odbić na prawo, ale do kolejnej wygranej zabrakło być może metra, ponieważ Karol przeciął metę zaledwie 2 tysięczne sekundy za Marcelem.

- To był zdecydowanie dużo fajniejszy weekend niż poprzedni w Starym Kisielinie - uznał Karol Pasiewicz. - W sobotę zepsułem trochę czasówkę, ale już w niedzielę posłuchałem rad trenera i było dużo lepiej. Fajnie było znowu walczyć o wygrane. Dziękuję Marcelowi za świetną walkę do ostatnich metrów. Było super!

Rozgrywki w Rotax Max Challenge Poland czeka teraz przerwa do pierwszego weekendu sierpnia, kiedy to kierowcy powrócą do zmagań na Torze Poznań. Karol Pasiewicz poczeka na wakacje jeszcze tydzień, ponieważ już w ten weekend czeka go jeszcze siódma i ósma runda Rok Cup Poland na torze kartingowym w Bydgoszczy. Starty łodzianina wspierają w tym sezonie czołowe firmy z branży spawalniczej: Kemppi, Hypertherm oraz Viktoria. Pomoc w startach zapewnia też Automobilklub Wielkopolski, w którym Pasiewicz jest zrzeszony.

2015-2019 © Karol Pasiewicz - kierowca kartingowy