image1 image2 image3
logo

Klątwa nad Adrią trwa

b_250_250_16777215_00_images_media_2017-06-21_pasiewicz_media2.jpgKarol Pasiewicz z Łodzi zaliczył pechową siódmą rundę kartingowego pucharu Rok Cup Italia Area Nord. 11-latek nie dojechał do mety finału kategorii Mini Rok na torze Adria International Raceway, na którym za każdym razem w tym sezonie kierowca zespołu V-Kart miał kłopoty. Mimo problemów, łodzianin utrzymał pozycję wicelidera punktacji pucharu strefy północnych Włoch.

Lista startowa klasy Mini Rok (9-14 lat) obejmowała 56 nazwisk. Oprócz Włochów kilkoro Polaków, stanowiących największą grupę z mniejszości narodowych na torze położonym nad Morzem Adriatyckim. Kwalifikacje wygrał lider punktacji, Tymoteusz Kucharczyk. Karol Pasiewicz zajął w tej sesji dopiero 22. miejsce, ponieważ obrał nieskuteczną taktykę. - Chyba nie potrzebnie próbowałem trzymać się w tunelu aerodynamicznym większej grupy - zauważa łodzianin. - Podczas kwalifikacji starałem się zaczekać na nią, ale po kilku zakrętach doganiałem kierowców przede mną, przez co nie miałem idealnych okrążeń. Być może jadąc bez tunelu, ale na wolnym torze zrobiłbym lepszy czas - twierdzi.

Do jednego z dwóch wyścigów półfinałowych Karol przystępował z jedenastej pozycji. Wyniku jednak nie zdołał poprawić. Silnik w jego gokarcie zaczął wyraźnie tracić efektywność. Do głównego finału A udało się zakwalifikować z 25. miejsca (awans uzyskuje pierwszych 34 kierowców). W nim reprezentant Automobilklubu Wielkopolski popisał się atomowym startem awansując na 14. miejsce. Jednak kondycja silnika nie pozwalała na utrzymanie tej lokaty, co systematycznie objawiło się spadkiem niżej.

W pierwszej części wyścigu sędziowie wywiesili żółtą flagę, informującą o zachowaniu szczególnej ostrożności po jednym z incydentów na torze. Zarządzono także powolny przejazd, aby uporządkować sytuację na torze. Nieszczęśliwie w ferworze walki Pasiewicz nie dojrzał tablicy "Slow" i najechał na toczący się przed nim gokart. Z kolei na niego najechała grupa jadąca za nim, a to doprowadziło do karambolu. Rama wózka było już mocno skrzywiona i gokart przestał być sterowny. Kierowca z Łodzi ostatecznie wycofał się z biegu finałowego.

- Pech na torze w Adrii jakoś nie chce mnie opuścić - przyznaje Karol Pasiewicz. - W ten weekend popełniłem kilka błędów, ale oprócz tego na pewno zabrakło szczęścia. Szczególnie szkoda finału, gdzie bardzo chciałem nadrobić efekty słabnącego silnika. Skończyło się niestety karambolem. Szkoda, ale z tego weekendu na pewno wyciągnę dużo wniosków na przyszłość. Za start dziękuję firmom z branży spawalniczej Kemppi, Hypertherm oraz łódzkim sklepom Viktoria i Motorsporter.com.

W finale Mini Roka najszybszym kierowcą był dominator sezonu, Tymoteusz Kucharczyk. Jednak lider pucharu otrzymał karę za wciśnięty zderzak (dowód na kontakt z rywalem), co zrzuciło go na 17. pozycję. Pierwszy raz w tym roku podium rundy Rok Cup Italia Area Nord skompletowali gospodarze, w kolejności - Alfio Spina, Adrea Barbieri i Paolo Gallo. Na uwagę zasługuje piąte miejsce Enzo Trullego, syna Jarno - byłego kierowcy F1.

Liderem punktacji pozostał Kucharczyk (238 pkt), drugie miejsce nadal należy do Pasiewicza (156). Do trójki awansował aktualnie najwyżej sklasyfikowany z Włochów, Gallo (143). Do końca sezonu pozostały dwie rundy, które zaplanowano na torach w Lonato (2 lipca) i Castelletto di Branduzzo (30 lipca). Do końcowego wyniku w tej edycji pucharu liczyć będzie się 6 najlepszych rund spośród dziewięciu rozegranych.

2015-2019 © Karol Pasiewicz - kierowca kartingowy