Szybki finał Pasiewicza we Włoszech
Aktualny kartingowy wicemistrz Polski, Karol Pasiewicz z Łodzi rozpoczął sezon 2017 od uplasowania się w czołowej dziesiątce klasy Mini Rok w mocno obsadzonej inauguracji pucharu Rok Cup Italia Area Nord, rozgrywanego w północnych Włoszech. 10-latek popisał się w niedzielnym finale zawodów rekordową liczbą wyprzedzeń, dzięki czemu awansował o 17 pozycji!
Na kultowy obiekt Adria International Raceway w prowincji Rovigo przyjechało 124 kierowców. Lista zgłoszeń kategorii Mini Rok obejmowała 43 zawodników z 7 różnych krajów (oprócz z Włoch także z Indii, Norwegii, Polski, Czech, Słowacji i Ukrainy). Na torze pojawili się też kierowcy samochodów, m.in. Gosia Rdest. Polka testowała wyścigowego SEAT-a Leona, w którego kokpicie Karol miał okazję usiąść.
Nastawiony na zbieranie doświadczenia w zagranicznej stawce Pasiewicz nie zaliczył udanych kwalifikacji, gdzie był siedemnasty. Tłumaczy to po części fakt, że nie dysponował konkurencyjną jednostką napędową w porównaniu do doinwestowanej konkurencji. Mimo to, starał się nadrobić niedostatki mocy bardziej ryzykowną jazdą. Ta nie opłaciła się w biegu półfinałowym, gdzie po zbyt odważnym hamowaniu musiał się ratować, a potem odrabiać straty. Przy czystej jeździe tempo łodzianina mogło go plasować nawet na podium. Jednak finisz dopiero na 14. miejscu w swoim biegu przedfinałowym ustawił go na 27. polu startowym do decydującego wyścigu.
W nim Karol zaprezentował już bardziej dojrzałą jazdę. Każde kolejne okrążenie na nowym dla niego torze zwiększało także jego pewność siebie. W efekcie Pasiewicz zaczął wyprzedzać dużą ilość rywali. Najwięcej już na pierwszym okrążeniu, gdzie po udanym starcie przeskoczył aż 12 konkurentów. Ostatecznie przesunął się względem startu aż o 17 miejsc i zamknął czołową dziesiątkę tuż za dziewiątym Nicholasem Pujattim i Enzo Trullim (ojciec kierowcy, Jarno Trulli wygrał w 2004 Grand Prix Monako F1 - przyp. red.). W klasie Mini Rok triumfował Włoch, Federico Albanese przed najszybszym z Polaków, Tymoteuszem Kucharczykiem i Słoweńcem, Igorem Cepilem. Tuż za podium sklasyfikowano zespołowego kolegę Karola z teamu V-Kart, Jerzego Glaca. Pasiewicz zajmując dziesiątą lokatę uplasował się na nieoficjalnym polskim podium Mini Roka.
- Cudownie było wrócić do gokarta i to w tak mocnej stawce na słynnym torze Adria - przyznał Karol Pasiewicz. - To była solidna lekcja włoskiego kartingu, ale żałuję, że mój silnik nie pozwalał nawiązać walki ze ścisłą czołówką. W technicznych zakrętach miałem bardzo dobre tempo, ale w sektorach z dłuższymi prostymi wyraźnie traciłem. Myślę, że dziesiąte miejsce to świetny wynik. Szczególnie dlatego, że od początku nie szło mi najlepiej. Mam nadzieję, że jeszcze pojawię się w tym roku w Rok Cup Italia i dopisze mi więcej szczęścia. Bardzo dziękuję za możliwość startu we Włoszech moim sponsorom Kemppi, Hypertherm oraz łódzkiemu salonowi i serwisowi spawalniczemu Viktoria.
Karol na torze Adria po raz pierwszy korzystał z nowej ramy renomowanej marki Energy. Z tym podwoziem łodzianin zaliczy też pełny sezon polskiego pucharu Roka, który rozpocznie się w kwietniu. Start we Włoszech służył m.in. znalezieniu optymalnych ustawień nowego gokarta. Przed startem polskiego sezonu istnieje szansa na wyjazd na 2. rundę Rok Cup Italia Area Nord w Lonato (18-19 marca).